Przeleżała w aucie wczoraj pół dnia. Kurier wręczył ją w pośpiechu mojemu mężowi, łapiąc go w biegu. Dopiero jak dom ucichł, a z pokojów było słychać miarowe oddechy rozemocjonowanej za dnia mojej trójki, przypomniałam sobie o paczce w aucie…
📗 Nie kojarzyłam logo z taśmy, myślałam, że to jedna z przesyłek związanych ze Świętami. I dużo się nie pomyliłam, bo poczułam się właśnie tak, jakbym dostała prezent.
📗 Usiadłam w zachwycie. Gładziłam jej grzbiet. Wypukłe litery tworzące napis i mieniące się w wieczornym, łagodnym świetle złocenia. To był moment zachwytu – moment, o którym ostatnio czytałam po wielokroć. Miałam w czasie lektury, wyłapywania potknięć językowych, niepotrzebnych spacji i tym podobnych usterek, kilka takich myśli, że ta książka porządkuje w głowie i sercu, że – pisząc kolokwialnie (za co z góry przepraszam) – ten facet ma rację, że to jest to, co zgubiliśmy lub o czym zapomnieliśmy.
📗 Jarek Guc powierzył mi redakcję najpierw swojej książki „Masz to w sobie. Odkrycia i zachwyty” (tom 1), a potem dodał jeszcze „Codziennik odkryć i zachwytów”.
📗 Pierwsza z nich „stawia na głowie spojrzenie na samorozwój, duchowość czy psychologię. Pełna jest prowokacji myślowych i hipotez do weryfikacji przez czytelników. Mogą one stanowić najkrótszą drogę do prawdy, której szukają”. Posłużyłam się cytatem z okładki, bo tak było mi łatwiej streścić jej zawartość. Dla mnie osobiście – to odświeżona perspektywa, zwrócenie uwagi na oczywistości, o których w pędzie dnia zapominamy. To przypomnienie sobie, jak wiele jest jeszcze do odkrycia i jak wiele mamy okazji do zachwytu.
📗 Druga to bardziej działanie praktyczne. To nietypowy kalendarz, w którym możesz notować swoje codzienne odkrycia i zachwyty właśnie. Nie musisz czuć presji, by zacząć go wypełniać 1 stycznia. Jest niezobowiązujący, ale prowokujący do poświęcenia mu codziennie kilku minut.
📗 „Zatrzymajmy się tak, żeby docenić życie – poczuć, że żyjemy. Pozwólmy zwykłej niezwykłości i cudowności życia przenikać nas, obmywać z negatywności, strachu, ruminacji (obsesyjnych myśli i wątpliwości o przeszłości), stresu, zaplątania w swoje myśli, programy wewnętrzne, monologi głosu w głowie i dialogi z samym sobą, gadanie natrętnych social mediów, sprzedawców wszystkiego, co można sprzedać – rzeczy, doświadczeń, idei, sposobów, patrzenia na życie.Stop! Wystarczy! Teraz przez chwilę wystarczy być!Czas na kontemplację życia, poezję bycia (…)”
📗 A ja się zachwycam od kilkunastu już dni ptakami, które przylatują do mojego ogrodu. Nie odkryłam ich, nie są to egzotyczne rajskie okazy, to żółtobrzucha sikorka i okrąglutki rudzik, ale zachwyciłam się nimi na nowo. Pozwólmy sobie na czas, by się zachwycić. Zatrzymajmy się na minutę, dwie, dajmy sobie na to przyzwolenie.
💚 Panie Jarku, dziękuję m.in. za przypomnienie właśnie tego. Ta książka to przyzwolenie.PS. Książka (także e-book, audiobook) do kupienia tylko na stronie Autora.